Dlaczego "Jonasza", a właściwie dlaczego " Jonasz". Hmm.. pytanie dość trudne, długo sama nie potrafiłam jakoś zidentyfikować powodu wyboru tego proroka Starotestamentalnego.
Pierwszy raz spotkałam się z tym bohaterem podczas musical'u który był wystawiony w "Katowickim Spodku", a jego tytuł to właśnie " Jonasz". Bohater dość kontrowersyjny, ale jakże prawdziwy! Któż z nas nie ucieka przed Bogiem? Pan wezwał go do Niwy, a "Jonasz wstał, żeby uciec do Tarszisz przed Panem", poszedł w całkiem przeciwnym kierunku. Uciekał, chodź dobrze wiedział, że Pan upomina się o niego, co widzimy gdy tonie okręt, którym płynie z żeglarzami. Jonasz potrzebuje czasu, żeby w jakiś sposób odpowiedzieć Bogu na Jego wezwanie- "I Pan zesłał wielką rybę aby połknęła Jonasza".Bóg nie zniechęcał się, kolejny raz a dokładnie drugi wzywa go aby poszedł do Niniwy.
Pierwszy raz spotkałam się z tym bohaterem podczas musical'u który był wystawiony w "Katowickim Spodku", a jego tytuł to właśnie " Jonasz". Bohater dość kontrowersyjny, ale jakże prawdziwy! Któż z nas nie ucieka przed Bogiem? Pan wezwał go do Niwy, a "Jonasz wstał, żeby uciec do Tarszisz przed Panem", poszedł w całkiem przeciwnym kierunku. Uciekał, chodź dobrze wiedział, że Pan upomina się o niego, co widzimy gdy tonie okręt, którym płynie z żeglarzami. Jonasz potrzebuje czasu, żeby w jakiś sposób odpowiedzieć Bogu na Jego wezwanie- "I Pan zesłał wielką rybę aby połknęła Jonasza".Bóg nie zniechęcał się, kolejny raz a dokładnie drugi wzywa go aby poszedł do Niniwy.
Wybierając swoje "nowe imię", myśląc w ogóle nad tym, iż to by mógł być moim szczególnym patronem, bardzo często pojawia się w mojej głowie historia Jonasza. Na początku mojej formacji w kandydaturze, bardzo często towarzyszył mi refren ze wspomnianego na początku musical'u który brzmiał "Wzywam Cię! Wstań i idź do Niniwy". Już wtedy podejrzewałam, ze coś jest na rzeczy. Pan Jezus mnie tak poprowadził, ze pokazał mi jak bardzo jestem podobna do Jonasza, jak bardzo jest podobna droga mojego powołania do jego drogi.
A teraz Pan coraz częściej pokazuje mi, jak wiele łączy mnie "wewnętrznie" z tym prorokiem. Jak często uciekam przed Jego głosem idąc w całkiem odwrotnym kierunku. Ale Jezus nie zniechęca się moimi ucieczkami. Często zsyła na mnie moją "Rybę", która mnie połyka- moją "Rybą" jest strach. Zamyka mnie on w swoim wnętrzu na "trzy dni i trzy noce", aby potem doświadczyć, wyrzucenia na ląd- aby umrzeć i doświadczyć radości zmartwychwstania.
s. Jonasza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz