Pokój i dobro!
Nasze imiona zakonne są różne - łatwiejsze, trudniejsze, bardziej znane lub wcale nieznane. Najczęściej kryją się za nimi historie związane z naszymi patronami. Dlatego też chciałybyśmy podzielić się z Wami dlaczego takie, a nie inne imię wybrałyśmy i dlaczego akurat ten patron jest dla nas tak ważny.
Dlaczego św. Maksymilian? Żeby to wytłumaczyć muszę
wrócić do mojej „przedklasztornej” historii, bo już przed wstąpieniem zaczęła
się moja droga ze św. Maksymilianem.
Jedna z moich znajomych zaproponowała mi kiedyś, abym
przyszła na spotkanie, które prowadzi jeden z jej znajomych ojców
franciszkanów w naszej parafii. Ojciec ten uczył także religii w mojej szkole,
do tego także w mojej klasie, więc i on wyszedł kiedyś do mnie z propozycją
tego spotkania. Miałam mały dylemat, bo wiedziałam, że do Kościoła nie chodzę,
ale z drugiej strony nie umiałam odmówić i powiedzieć „nie, nie przyjdę”. Długo
zwlekałam z decyzją przyjścia, ale po nieustannych namowach stwierdziłam, że w
końcu pójdę, co by mi dali już święty spokój i najwyżej stwierdzę, że to nie
dla mnie. Okazało się, że było to spotkanie Młodzieżowego Ruchu Rycerstwa
Niepokalanej. Nie wiedziałam kompletnie o co w tym wszystkim chodzi, jak się
zachować, co powiedzieć, ale czułam, że jeszcze tu wrócę. I tak też się stało –
pozostałam we wspólnocie, moja wiara dzięki niej zaczęła się rozwijać, zaczęłam
poznawać Boga. Dowiedziałam się, że założycielem Rycerstwa Niepokalanej jest św. Maksymilian. Później uświadomiłam sobie, że zostałam ochrzczona w
parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego, czyli o. Kolbe był ze mną od początku
mojego życia. Jakże więc mogłabym trafić gdzie indziej, niż do Rycerstwa, skoro
Maksymilian był ze mną od dziecka?
We wspólnocie wzrastałam ja sama, a razem ze mną wzrastało moje powołanie. To podczas formacji w Rycerstwie Pan zapukał do mojego serca i wezwał mnie do czegoś więcej, wezwał do życia „na maksa”. Z czasem okazało się, że Zgromadzenie, do którego mnie powołał, ma swoją placówkę w Niepokalanowie (którego twórcą jest również św. Maksymilian). Gdy przekroczyłam próg klauzury wiedziałam, że św. Maksymilian przekroczył go razem ze mną. Wybór imienia, patrona był więc dla mnie prosty.
We wspólnocie wzrastałam ja sama, a razem ze mną wzrastało moje powołanie. To podczas formacji w Rycerstwie Pan zapukał do mojego serca i wezwał mnie do czegoś więcej, wezwał do życia „na maksa”. Z czasem okazało się, że Zgromadzenie, do którego mnie powołał, ma swoją placówkę w Niepokalanowie (którego twórcą jest również św. Maksymilian). Gdy przekroczyłam próg klauzury wiedziałam, że św. Maksymilian przekroczył go razem ze mną. Wybór imienia, patrona był więc dla mnie prosty.
W samej osobie św. Maksymiliana urzeka mnie jego
determinacja i stanowczość. Wiedział dla Kogo żyje i Kto jest jego celem w
życiu. Każde swoje postanowienie spełniał na miarę własnych możliwości,
pamiętając o Bożej łasce. Podziwiam w nim to, że każdą, nawet najdrobniejszą
rzecz, potrafił wykorzystać na chwałę Bożą i chwałę Niepokalanej. Uczy mnie
pokory wobec Bożej Opatrzności i ludzkich decyzji.
Cieszę się, że Pan poprowadził mnie taką „rycerską” drogą
i że oprócz własnego Anioła Stróża mam też patrona, który jest ze mną zawsze –
św. Maksymiliana. Niech Bóg będzie uwielbiony za dar świętych!
s. Maksymilla
T
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz