Czytanie Pisma Świętego pozwala nam poznać samego Boga. Gdy czytamy Słowo Boże spotykamy się z naszym Stwórcą. Słowo to przenika nasze życie, daje nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania i siłę do przeżywania każdego dnia blisko Boga. Zachęcamy do codziennego czytania i rozważania Pisma Świętego proponując krótki filmik i świadectwa nowicjuszek.
S. SANCJA: Dlaczego warto rozważać Słowo Boże?
Po co? Na te pytania nie mam krótkiej i szybkiej odpowiedzi. W największym
skrócie: żeby widzieć jak Bóg przemienia mnie i moje życie. Bo Bóg działa cuda!
Ale żebym była zdolna je zobaczyć, potrzebuję nowego spojrzenia, innego niż to
standardowe, „ludzkie”. Bóg przez Swoje Słowo nie tylko mówi, ale też
faktycznie mnie zmienia. By jednak Mu na to pozwolić, muszę zgodzić się na
wejście w rytm Słowa – cichy, pokorny, bez pośpiechu, wytrwały, cierpliwy, bez
żądań i oczekiwań – rytm codziennego pochylania się nad Pismem
Świętym. To żmudna i trudna praca dla kogoś, kto tak jak ja wychował się i żyje
w kulturze, gdzie oczekuje się jak najszybszego rezultatu, najlepiej przy jak
najmniejszym wysiłku. Muszę zdobyć się na to, by się pochylić, tzn.
zostawić wszystko inne na boku, trochę jakby „odciąć się” od tego wszystkiego,
co mnie zajmuje, jest moją codziennością, a skupić całą swoją uwagę na czymś
innym. Uznać, że w tym właśnie czasie mojej medytacji Słowo Boże jest NAJLEPSZĄ
rzeczą, jaką mogę się zająć i na całym świecie nie ma teraz czegoś ważniejszego
dla mnie. Trudna sprawa, często mam wrażenie, że mi się nie udało wykorzystać
tego czasu w pełni, rzadko z mojego czasu medytacji jestem zadowolona. Czasami
zniechęca mnie to, że na pierwszy rzut oka przeczytane słowa nic mi nie mówią,
niekiedy znam je na pamięć i wydaje mi się, że niczym już mnie nie zaskoczą.
Czasami kłębiące się we mnie uczucia zwątpienia, buntu, zniechęcenia, złości
zajmują moją uwagę tak, że wydaje mi się, że nie jestem w stanie nic z tego
Słowa przyjąć do siebie. Najważniejsze jednak dzieje się poza moim ograniczonym
polem widzenia. Po czasie widzę, jak powoli zmienia się moja modlitwa, w której
uczę się więcej słuchać, a mniej mówić, nie „mieć oczekiwania” wobec Boga, ale
Go „wyczekiwać”, mniej skupiać na sobie, a więcej na Nim. I dzięki temu powoli
odrywa On mój wzrok od „przyziemności” i pomaga spojrzeć w górę. A może raczej
„z góry”? Na mnie, na moje życie. Wtedy widzę CUDA. Widzę moje życie Jego
oczyma i widzę siebie w Jego oczach. I to spojrzenie wynagradza codzienny trud.
S. LAURA: Można powiedzieć, że moja codzienna
lektura Pisma Świętego, tak na serio, rozpoczęła się po rekolekcjach Lectio
divina. Są to rekolekcje trwające 7 dni, odbywają się w ciszy i polegają na
medytacji Słowa Bożego. Był to czas kiedy Pan pozwolił mi "zasmakować"
w swoim Słowie. Oczywiście później przyszła codzienność, dużo zajęć, mało czasu
więc trzeba było się dostosować do realiów, ale z codziennej medytacji nie
zrezygnowałam tylko ograniczyłam się do pół godziny czasem godziny dziennie.
Długo było tak, że nie widziałam żadnych efektów tego czytania, czasem
zaczynało już wkradać się zniechęcenie, ale słowa Ojca Gargano dały mi nadzieję
i nie pozwoliły się poddać. Pewnego wieczoru, kiedy już kładłam się spać nagle
poczułam duże przynaglenie, aby rano wstać na medytację Słowa, to z kolei
napełniło moje serce wielką nadzieją. Łaska Pana przyszła bardzo
nieoczekiwanie. Co mi daje codzienne bycie ze Słowem? Nadaje kierunek i sens
mojemu życiu, daje odpowiedzi na różne pytania, trudne sytuacje. Nadal często
jest tak, że nie rozumiem co Bóg przez to akurat słowo do mnie dziś mówi, ale
wiem, że kiedyś mi to objawi. Zachęcam do codziennej lektury Pisma Świętego i
życzę cierpliwości i wytrwałości, a zapewne owoce się pojawią.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWe wspólnocie do której należę kontakt ze Słowem Bożym jest b. istotnym elementem formacji. Dodatkowo w naszej parafii rozpoczęły się comiesięczne spotkania Lectio divina prowadzone wg metody karmelitańskiej przez naszego wikarego ks. Krzysztofa. Wiele sobie po tych spotkaniach obiecuję, bo oprócz zachęty do systematycznego czytania, mają nam pokazać jak medytować i kontemplować Pismo Św. To ważne, żeby móc dzielić się tym, w jak różny sposób Pan Bóg przemawia do nas, dlatego z radością przeczytałem Wasze krótkie świadectwa na ten temat. Może i ja, tak jak s.Laura „pewnego wieczoru poczuję przynaglenie”, żeby następnego ranka wstać nieco wcześniej……
OdpowiedzUsuńo.Bogusław