poniedziałek, 1 lutego 2016

To był piękny wieczór Miłosierdzia


Pokój i Dobro! 30 stycznia ze wszystkimi naszymi siostrami i przybyłymi do naszej kaplicy gośćmi przeżywałyśmy Wieczór Miłosierdzia. Na początek procesyjnie siostry nowicjuszki i postulantki wniosły do prezbiterium obraz Jezusa Miłosiernego i flagi Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, podczas gdy w tle śpiewany był hymn ŚDM "Błogosławieni Miłosierni". S. Prowincjalna Mirona rozpoczęła pierwszy taki wieczór przywitaniem gości i omówieniem pokrótce co się podczas niego będzie działo. Następnie odczytany został fragment z Ewangelii św. Łukasza (7,36-50) o nawróceniu jawnogrzesznicy.
Na podstawie tej perykopy ukazane dalej zostały dwa typy ludzi grzesznych: grzeszących jawnie jak opisana grzesznica i potajemnie jak wspomniani w Ewangelii faryzeusze. Jawnogrzesznica, która uświadomiła sobie swoją winę i grzech przyszła do Jezusa, prosiła o przebaczenie jak tylko umiała najlepiej. Kupiła drogocenny olejek za zarobione  nieczysto pieniądze i w ten sposób zerwała ze swoim dawnym życiem oraz oddała je Bogu namaszczając nim Jego Syna.
Szymon, zapraszając Jezusa nie podał Mu według zwyczaju wody do obmycia nóg, nie obdarzył Go pocałunkiem wyrażającym szacunek do nauczyciela. Nie zrobił tego, bo nie darzył Jezusa sympatią i szacunkiem. Nie wiemy dokładnie dlaczego Go zaprosił, może chciał Go sprawdzić, czegoś się o Nim dowiedzieć, może wystawić na próbę, żeby zdobyć dowód przeciwko Niemu. Zarówno Szymon jak i inni faryzeusze, nie umieli przed nikim przyznać się do własnych grzechów, części nawet nie byli świadomi przez zatwardziałość ich serc, ważne dla nich było ich prawo. Za to widzieli i umieli mówić o grzechach i błędach innych, np. tej grzesznej kobiety. Ich serca były tak zaciemnione, że nie umieli z miłością, wyrozumiałością, litością, a co więcej przebaczeniem spojrzeć na kobietę skruszoną, potrzebującą pomocy i poprowadzenia do Boga. Nie znamy imienia tej kobiety co oznacza, że opisana sytuacja dotyczy każdego z nas. Mamy jak ona uświadomić sobie swoje grzechy i ze skruchą udać się do Jezusa.

Mistrz podkreśla, że komu odpuszczono więcej grzechów, więcej miłuje, bo doświadcza większej Miłości. Do kobiety cudzołożnej mówi na koniec: "Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju." Co potwierdza, że to my musimy zdecydować i podjąć decyzję.
Mowa była również o uczynkach względem duszy, głównie: grzesznych napominać i o sakramencie pokuty, który jest podstawowym w przyjęciu Miłosierdzia od Ojca. Można było również skorzystać z tego sakramentu i z rozmowy z kapłanem.
Podczas tego wieczoru również s. Michalina i nowicjuszka s. Rozalia wprowadziły nas w uwielbienie Pana w Najświętszym Sakramencie. W modlitwie poprowadziły nas przez przepraszanie za wszystkie wykroczenia przeciwko Miłosierdziu, proszenie o Nie i dziękowanie za Nieskończone Miłosierdzie Pana. Był również czas "sam na sam" z Panem, kiedy mogliśmy pobyć, porozmawiać tylko z Nim, doświadczyć Jego obecności i Miłosierdzia w niepowtarzalny oraz indywidualny sposób. Siostry poprowadziły nas w modlitwie przebaczenia sobie, osobom które nas skrzywdziły i które my skrzywdziliśmy.
Na zakończenie każdy mógł przyjąć indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Nie zabrakło wspólnych śpiewów i tańców uwielbieniowych na Chwałę Pana. Z zaciekawieniem i radością oczekujemy co przyniesie nam kolejny Wieczór Miłosierdzia, który odbędzie się 27 lutego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz