Nowicjat Siostry Franciszkanki
3/26/2016
0 Comments
sobota, 26 marca 2016
wtorek, 22 marca 2016
Podczas
przygotowań do rekolekcji (w postulacie), które miałyśmy prowadzić z siostrami, w moich
rodzinnych stronach, siostra Mistrzyni wspomniała mi o Laurze Vicuña „małej
błogosławionej”. Przyznałam się, że jej nie znam. A był to czas postulatu,
kiedy już modliłam się o imię. Siostra zachęcała nas do tego, uznałam, że jak
będę Jezusa o to prosić to On mi je wybierze i wskaże we właściwym czasie.
Jednak w tym momencie w ogóle o tym nie myślałam. Imię i nazwisko tej
dziewczynki zapadło mi w pamięć i ciągle wracało, jakby nie dawało mi spokoju.
Nie wiedziałam dlaczego tak się dzieje. W końcu zobaczyłam pewien obraz (w
mojej głowie) młodej czarnowłosej dziewczyny w fioletowej sukience i obok niej
agresywnego mężczyznę siedzącego na koniu z biczem w dłoni. Po chwili doszłam
do tego, że jest to okładka książki (a właściwie komiksu, formatu A4), który
dostałam we wczesnym dzieciństwie, nie wiem nawet od kogo. Musiało to być w
okolicach I Komunii Świętej. Dopiero wówczas przypomniałam sobie, że ten komiks
zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale to zostawię dla siebie. Kiedy podczas
rekolekcji pojechałyśmy do mojego rodzinnego domu, w głowie miałam jedną myśl –
znaleźć ten komiks. Udało się, podniszczony, odpadająca okładka ale identyczny
obrazek jak go pamiętałam. Wtedy zrozumiałam, że to Jezus odpowiedział na moją
prośbę o wybór imienia. Oczywiście nie byłabym kobietą, gdybym wcześniej gdy
jeszcze modliłam się o imię, nie miała do Niego małej prośbyJ.
Moim marzeniem było, aby to nowe imię było typowo kobiece i najlepiej krótkie,
ale jak będzie inaczej, a będę pewna, że to Jego wola, przyjmę każde. W naszym
zgromadzeniu jest tak, że możemy podać 3 propozycje imienia, ja podałam jedną.
Parę informacji o błogosławionej:
Bł. Laura Vicuña urodziła się 5 kwietnia 1891 r. w stolicy
Chile Santiago. W styczniu 1891r. wybuchła wojna domowa, dlatego Józef Dominik - ojciec Laury, jako młodszy wojskowy musiał uciekać ze stolicy ratując żonę i córkę Laurę.
Życie na uchodźstwie nie było łatwe. Osiedlili się w mieście Temuco, ok. 500 km od Santiago i tam urodziła się jej młodsza siostra Laury – Julia
Amanda. Krótko potem ojciec zmarł. Mama dziewczynek po kilku latach postanowiła opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania
i udały się do Junin. Podróż była długa, niebezpieczna i męcząca. Podczas podróży pani
Mercedes poznaje Manuela More, bogatego właściciela ziemskiego. Dziewczynki
zostają przyjęte do Kolegium sióstr Maryi Wspomożenia Wiernych, a pani Pino
zamieszkała u Manuela. Nie wiadomo z czyjej inicjatywy do tego doszło. Pewne
jest, że pani Mercedes nie znała dobrze tego człowieka. Spodziewała się znaleźć
w nim opiekuna, a tymczasem oddała się w ręce tyrana, który chciał robić z niej
swoją niewolnicę.
Laura i Amanda w kolegium uczyły się bardzo dobrze, w siostrach
salezjankach znalazły serdeczność i dobroć. Podczas jednej z lekcji religii, kiedy
siostra mówiła o sakramencie małżeństwa Laura zemdlała. Z pewnością zdała sobie
wtedy sprawę, że ich matka żyje w stanie grzechu. Można sądzić, że był to
pierwszy szok, który zapoczątkował poważne refleksje. Laura widziała jak Manuel
brutalnie upokarza jej matkę. Zapragnęła wyzwolić ją z tego związku.
poniedziałek, 21 marca 2016
III Wieczór Miłosierdzia - Szukający nas Dobry Pasterz
Nowicjat Siostry Franciszkanki
3/21/2016
0 Comments
Na początku III Wieczoru Miłosierdzia mieliśmy okazję zobaczyć filmik
[znajdujący się poniżej] przybliżający nam czym jest Boże Miłosierdzie.
Miłosierdzie u ludzi nie jest cnotą naturalną, zależną od charakteru człowieka. Nie jest tak, że lepszy jest bardziej miłosierny. Chodzi raczej o wewnętrzne usposobienie dojrzewające w miarę przebywania z Jezusem. Miłosierdzia uczymy się przez naśladowanie! „Bądźcie miłosierni jak miłosierny jest Ojciec wasz niebieski”.
Miłosierdzie u ludzi nie jest cnotą naturalną, zależną od charakteru człowieka. Nie jest tak, że lepszy jest bardziej miłosierny. Chodzi raczej o wewnętrzne usposobienie dojrzewające w miarę przebywania z Jezusem. Miłosierdzia uczymy się przez naśladowanie! „Bądźcie miłosierni jak miłosierny jest Ojciec wasz niebieski”.
Następnie odczytana została Ewangelia o Dobrym Pasterzu i zaginionej
drachmie (Łk 15,1-10). W tym fragmencie wyłania się obraz Boga,
który szokuje swoim postępowaniem. Jest to Bóg, który nie tylko pozwala się
zbliżyć grzesznikom, ale sam ich wygląda, szuka, znajduje, wchodzi z nimi w
zażyłą więź, razem z nimi świętuje. Jezus w żywych obrazach pokazuje nam
jak całym sobą angażuje się i zajmuje każdym zagubionym człowiekiem. Jest dla
wszystkich i nikogo nie traci z oczu. Zgubiła się tylko jedna owieczka ze
stu, jedna drachma z dziesięciu. Przesłanie jest jasne: gubi się cząstka
całości, najmniejsza cząstka.
Idzie za tą jedną owcą, nie dlatego, że jest ważniejsza od pozostałych, ale
dlatego, że należy do niego tak samo jak 99 owiec, które pozostały. Szuka
jej, bo jest w biedzie, potrzebuje pomocy. Dla Boga każdy jest ważny,
każdy jest istotny dla całości. Bez niego w oczach Boga wszystko jest
niekompletne, brakujące. Słowa „aż ją znajdzie” są zapewnieniem, że będzie
szukał do końca.
W sercu orędzia Jezus odsłania nam serce Boga. Spotykamy w nim Boga
rozradowanego, bo wreszcie odzyskał utraconą zgubę.
Pochyliliśmy się również nad kolejnym uczynkiem względem duszy wątpiącym
dobrze radzić. Pojawiające się w naszym
życiu wątpliwości mogą być cenne, gdyż mogą ochronić nas przed grzechem. Wskazują bowiem na słabe miejsca naszej wiary, mówią,
gdzie nasza wiara potrzebuje umocnienia.
18 marca mszą świętą w parafii św. Antoniego w Dziemianach rozpoczęła się pierwsza EDK diecezji pelplińskiej. Brązowa trasa św. Franciszka (41 km) i trasa św. Antoniego (28 km) zostały przemierzone przez ok. 730 uczestników.
To niezwykłe wydarzenie prowadzące do wyjątkowego spotkania z Bogiem przejdzie do historii i zapadnie głęboko w sercach nie tylko tych, którzy podjęli trud wędrówki i tych, którzy w jakikolwiek sposób pomagali w przebiegu EDK, ale także mieszkańców miejscowości, przez które przebiegały trasy. Nasze siostry dzieliły się tym, że ze wzruszeniem modliły się rozważaniami widząc pięknie przygotowane miejsca stacji. Mieszkańcy sami zagrabiali tereny wokół stacji, zadbali o kwiaty i znicze pod każdą stacją. A na dodatek przemierzając drogę można było napotkać rozstawione znicze, lampy itp. na chodnikach, płotach i w oknach domów. Siostry miały wrażenie, że wielu ludzi nie spało całą noc, albo budziło się specjalnie, żeby zobaczyć przemierzających obok ich domów pielgrzymów, pomachać z okna lub nawet wyjść i powiedzieć "Szczęść Boże" oraz zobaczyć czy czegoś komuś nie potrzeba. Może miały na to wpływ setki świecących się lampek pątników (widocznych z okien domów już ze znacznej odległości), ale w naszej okolicy wydarzyło się coś, co poruszyło serca wielu tysięcy ludzi, a działo się to wszystko dla Chrystusa. Zarówno dla sióstr jak ludzi świeckich, którzy dzielili się przeżyciami już na Kalwarii Wielewskiej, najbardziej wzruszające i poruszające podczas drogi było milczenie.
To niezwykłe wydarzenie prowadzące do wyjątkowego spotkania z Bogiem przejdzie do historii i zapadnie głęboko w sercach nie tylko tych, którzy podjęli trud wędrówki i tych, którzy w jakikolwiek sposób pomagali w przebiegu EDK, ale także mieszkańców miejscowości, przez które przebiegały trasy. Nasze siostry dzieliły się tym, że ze wzruszeniem modliły się rozważaniami widząc pięknie przygotowane miejsca stacji. Mieszkańcy sami zagrabiali tereny wokół stacji, zadbali o kwiaty i znicze pod każdą stacją. A na dodatek przemierzając drogę można było napotkać rozstawione znicze, lampy itp. na chodnikach, płotach i w oknach domów. Siostry miały wrażenie, że wielu ludzi nie spało całą noc, albo budziło się specjalnie, żeby zobaczyć przemierzających obok ich domów pielgrzymów, pomachać z okna lub nawet wyjść i powiedzieć "Szczęść Boże" oraz zobaczyć czy czegoś komuś nie potrzeba. Może miały na to wpływ setki świecących się lampek pątników (widocznych z okien domów już ze znacznej odległości), ale w naszej okolicy wydarzyło się coś, co poruszyło serca wielu tysięcy ludzi, a działo się to wszystko dla Chrystusa. Zarówno dla sióstr jak ludzi świeckich, którzy dzielili się przeżyciami już na Kalwarii Wielewskiej, najbardziej wzruszające i poruszające podczas drogi było milczenie.
wtorek, 15 marca 2016
Pokój i Dobro! Serdecznie zapraszamy na trzeci (z siedmiu) Wieczór Miłosierdzia przed Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Prowadzić nas będzie Słowo Boże poprzez przypowieści o Bożym Miłosierdziu i Modlitwę Uwielbienia przed Najświętszym Sakramentem. Dana będzie również okazja do skorzystania z Sakramentu Pokuty.
Przypowieści o Dobrym Pasterzu i zaginionej drachmie będą główną myślą tego wieczoru.
Przypowieści o Dobrym Pasterzu i zaginionej drachmie będą główną myślą tego wieczoru.
20 marzec (niedziela)
godz. 19.00
kaplica Sióstr Franciszkanek w Orliku.
Pokój i Dobro! Oratorium Drogi Krzyżowej "Ślad Losu", które odbyło się w sobotni wieczór, przyciągnęło do orlickiej kaplicy wielu wiernych. Pełne głębi utwory wyśpiewane przez chór sióstr, połączone z przepięknym podkładem instrumentalnym i profesjonalnym nagłośnieniem wywołały wiele wzruszenia na twarzach widzów. Dziękujemy Bogu i ludziom dobrej woli, którzy pomogli nam w realizacji tego wydarzenia, że mogłyśmy uczestniczyć w tej wyjątkowej Drodze Krzyżowej. Szczególne podziękowania należą się kameralnemu zespołowi instrumentalnemu z Malborka i Pawłowi z Gdańska, który sam nagłośnił naszą kaplicę.
Dzielimy się sobą - rekolekcje dla dzieci w Osowie
Nowicjat Siostry Franciszkanki
3/15/2016
0 Comments
S. JÓZEFA: Pax! W Osowie zostałyśmy ciepło przyjęte przez ks. proboszcza, kadrę nauczycielską i co najważniejsze przez dzieci. Miałyśmy do czynienia z małymi grupami dzieci więc łatwe było nawiązanie kontaktu z nimi i zwiększyło to możliwości urozmaicenia pracy. Dla mnie te rekolekcje były wielkim darem od Pana. Choć to ja je głosiłam to sama bardzo mocno je przeżyłam doświadczając miłości miłosiernego Ojca. Jak się okazało oprócz spotkań z klasami 1-6 szkoły podstawowej miałyśmy możliwość spotkania się z dziećmi z zerówki i przedszkola. Wszystkie odczytałyśmy ta za duży prezent od Pana Boga mogąc patrzeć na niewinność i radość w oczach maluszków rozmawiając z nimi o kochającym Bogu-Ojcu. Mam nadzieję, że dobrze zasiałyśmy ziarno z moimi współsiostrami w dzieciach, a owocowanie zostawiam Duchowi Świętemu :) Dziękuję bardzo za wsparcie modlitewne, które było bardzo odczuwalne. Szczęść Boże.
środa, 9 marca 2016
wtorek, 8 marca 2016
Nowicjat Siostry Franciszkanki
3/08/2016
0 Comments
Pokój i Dobro! Nasze siostry, które pomagały głosić rekolekcje w Starogardzie Gd. wróciły bezpiecznie do domu. Rekolekcje z Bożą pomocą odbyły się pomyślnie, bo nie obyło się bez niespodziewanych sytuacji :). Tym bardziej siostry dziękują za wsparcie modlitewne.
Jutro trochę inny skład jedzie do Osowa, proszę pamiętajcie o nich w swoich modlitwach. Szczęść Boże.
Jutro trochę inny skład jedzie do Osowa, proszę pamiętajcie o nich w swoich modlitwach. Szczęść Boże.