wtorek, 28 lutego 2017

0,5 pół roku=6 miesięcy=ponad 4400h a zleciało jak jedno tchnienie wiatru

Tak się składa, że właśnie dzisiaj mija półmetek naszego roku kanonicznego. Tak, to już zleciało pół roku. Można powiedzieć, że jedyny taki okres w życiu, który się nigdy nie powtórzy.  Bywają w nim różne  chwile. Jedne nas cieszą, inne smucą. Szarpiemy się z naszą małością. Upadamy, wstajemy, dokonujemy różnych wyborów, mniej lub bardziej trafnych. Nasza hierarchia wartości się zmienia. Dzisiejsza Ewangelia w sposób dość szczególny  dotyka naszego serca:
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą".
 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.  Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi». (Mk 10,28-31) 
Rezygnacja ze wszystkiego wiąże się z przyjęciem wartości najwyższej- Boga. Uczymy się zawierzenia i otwarcia na Jego miłość. Czas roku kanonicznego sprzyja obserwacji życia zakonnego i otwarciu się na wspólnotę. Pomimo, że nie mamy kontaktu z naszymi rodzicami, rodzeństwem czy znajomymi pamiętamy o nich w naszych modlitwach. W końcu to rodzice wydali nas na świat i powierzyli Bogu na Chrzcie Świętym.


2 komentarze:

  1. a Nam wczoraj pół roku od pierwszej profesji:) też pięknie!
    Niech Pan będzie uwielbiony w tym czasie!
    s. Honorata

    OdpowiedzUsuń