wtorek, 22 marca 2016

Moja patronka - bł. Laura Vicuña

Z imieniem Laura było tak…
Podczas przygotowań do rekolekcji (w postulacie), które miałyśmy prowadzić z siostrami, w moich rodzinnych stronach, siostra Mistrzyni wspomniała mi o Laurze Vicuña „małej błogosławionej”. Przyznałam się, że jej nie znam. A był to czas postulatu, kiedy już modliłam się o imię. Siostra zachęcała nas do tego, uznałam, że jak będę Jezusa o to prosić to On mi je wybierze i wskaże we właściwym czasie. Jednak w tym momencie w ogóle o tym nie myślałam. Imię i nazwisko tej dziewczynki zapadło mi w pamięć i ciągle wracało, jakby nie dawało mi spokoju. Nie wiedziałam dlaczego tak się dzieje. W końcu zobaczyłam pewien obraz (w mojej głowie) młodej czarnowłosej dziewczyny w fioletowej sukience i obok niej agresywnego mężczyznę siedzącego na koniu z biczem w dłoni. Po chwili doszłam do tego, że jest to okładka książki (a właściwie komiksu, formatu A4), który dostałam we wczesnym dzieciństwie, nie wiem nawet od kogo. Musiało to być w okolicach I Komunii Świętej. Dopiero wówczas przypomniałam sobie, że ten komiks zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale to zostawię dla siebie. Kiedy podczas rekolekcji pojechałyśmy do mojego rodzinnego domu, w głowie miałam jedną myśl – znaleźć ten komiks. Udało się, podniszczony, odpadająca okładka ale identyczny obrazek jak go pamiętałam. Wtedy zrozumiałam, że to Jezus odpowiedział na moją prośbę o wybór imienia. Oczywiście nie byłabym kobietą, gdybym wcześniej gdy jeszcze modliłam się o imię, nie miała do Niego małej prośbyJ. Moim marzeniem było, aby to nowe imię było typowo kobiece i najlepiej krótkie, ale jak będzie inaczej, a będę pewna, że to Jego wola, przyjmę każde. W naszym zgromadzeniu jest tak, że możemy podać 3 propozycje imienia, ja podałam jedną.

Parę informacji o błogosławionej:
Bł. Laura Vicuña urodziła się 5 kwietnia 1891 r. w stolicy Chile Santiago. W styczniu 1891r. wybuchła wojna domowa, dlatego Józef Dominik - ojciec Laury, jako młodszy wojskowy musiał uciekać ze stolicy ratując żonę i córkę Laurę. Życie na uchodźstwie nie było łatwe. Osiedlili się w mieście Temuco, ok. 500 km od Santiago i tam urodziła się jej młodsza siostra Laury – Julia Amanda. Krótko potem ojciec zmarł. Mama dziewczynek po kilku latach postanowiła opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania i udały się do Junin. Podróż była długa, niebezpieczna i męcząca. Podczas podróży pani Mercedes poznaje Manuela More, bogatego właściciela ziemskiego. Dziewczynki zostają przyjęte do Kolegium sióstr Maryi Wspomożenia Wiernych, a pani Pino zamieszkała u Manuela. Nie wiadomo z czyjej inicjatywy do tego doszło. Pewne jest, że pani Mercedes nie znała dobrze tego człowieka. Spodziewała się znaleźć w nim opiekuna, a tymczasem oddała się w ręce tyrana, który chciał robić z niej swoją niewolnicę.
Laura i Amanda w kolegium uczyły się bardzo dobrze, w siostrach salezjankach znalazły serdeczność i dobroć. Podczas jednej z lekcji religii, kiedy siostra mówiła o sakramencie małżeństwa Laura zemdlała. Z pewnością zdała sobie wtedy sprawę, że ich matka żyje w stanie grzechu. Można sądzić, że był to pierwszy szok, który zapoczątkował poważne refleksje. Laura widziała jak Manuel brutalnie upokarza jej matkę. Zapragnęła wyzwolić ją z tego związku.
W wieku 10 lat przyjęła po raz pierwszy Komunię Świętą. Był to dla niej bardzo ważny dzień, niestety zakłócony zawodem, gdyż jej mama nie klękła razem z nią, aby przyjąć Pana Jezusa. Dla Laury trudne były wakacje, ponieważ musiała wracać do domu Manuela. Jednego roku, gdy wyprawiał coroczne święto z okazji znakowania bydła, próbował zatańczyć z Laurą. Ona wiedziała, że za tą propozycją kryje się coś innego, dlatego stanowczo odmówiła. Wściekły Mora wyrzucił ją za drzwi i rozkazał jej matce, aby zmusiła ją do uległości. Laura została nieugięta, więc swoją złość wyładował na matce przywiązując ją do pala i chłoszcząc biczem.
Po I Komunii Świętej Laura zaczęła odczuwać w duszy budzące się powołanie do życia zakonnego. Zwierzyła się z tego dyrektorce, ale ta odmówiła jej tłumacząc, że jest jeszcze za młoda. Było to dla niej jedno z największych cierpień. Poprosiła za to spowiednika o pozwolenie złożenia ślubów prywatnych, a było to w połowie 1902r. Laura nieustannie się modliła i składała ofiary w intencji nawrócenia matki, ale nic się nie zmieniało. W jej sercu powstał odważny projekt. Poprosiła spowiednika, aby pozwolił jej ofiarować życie Bogu i Maryi za nawrócenie matki. Ks. Crestanello po dłuższym namyśle zgodził się. Od tej pory stan jej zdrowia zaczął się pogarszać, miała silne bóle pleców, uporczywy kaszel, pobladła i wychudła. Jednak na pytanie jak się czuje, odpowiadała zawsze z uśmiechem: „Dziękuję trochę lepiej”. Pani Mercedes była zmuszona zabrać Laurę ze szkoły salezjańskiej. Za zgodą Manuela wynajęła mały domek w pobliżu kolegium i tam zajmowała się córką. 16 stycznia przybył do nich Mora i oznajmił, że zostanie z nimi na noc. Laura ostatkiem sił postanowiła opuścić domek, jednak Manuel siłą zatrzymał ją i brutalnie pobił. 22 stycznia wyspowiadała się i przyjęła Komunię po raz ostatni. Przed śmiercią wyjawiła swą tajemnicę matce, ta w wielkim wzruszeniu obiecała jej, że „powróci do Boga”. Tego samego dnia po godz. 18:00 (w piątek tak jak pragnęła) odeszła do Pana. Nazajutrz pani Mercedes przystąpiła do sakramentu pokuty i przyjęła komunię św. Na pogrzebie córki. Mora chciał ją zabrać do siebie grożąc rewolwerem, ale ona znalazła w sobie dość siły, aby się mu przeciwstawić. Musiała się przed nim ukrywać, aż do jego śmierci.
3 października 1988r. Jan Paweł II w Colle Don Bosco ogłosił Laurę błogosławioną. Została zaproponowana światu jako heroiczny przykład miłości dla rodzin znajdujących się w trudnościach.
[informacje zaczerpnięte z "Trzynastolatka na ołtarzach";Luigi Castano i "Tajemnica Laury"; M.L. Beccalossi]

4 komentarze:

  1. Siostro piękne świadectwo. Niech Siostry patronka wspiera każdy krok Siostry i u Miłosiernego Boga wyprasza Siostrze potrzebne dary i łaski

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam córeczkę teraz juz 5 letnią Laurę:) Też dzieki temu komiksowi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wie siostra nic o medaliku z podobizną bł.Laury szukam taki dla mojej córki:)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Siostra Laura, została przeniesiona na inną placówkę, a my niestey nie wiem nic o tym medaliku. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń