wtorek, 28 lutego 2017

0,5 pół roku=6 miesięcy=ponad 4400h a zleciało jak jedno tchnienie wiatru

2/28/2017 2 Comments
Tak się składa, że właśnie dzisiaj mija półmetek naszego roku kanonicznego. Tak, to już zleciało pół roku. Można powiedzieć, że jedyny taki okres w życiu, który się nigdy nie powtórzy.  Bywają w nim różne  chwile. Jedne nas cieszą, inne smucą. Szarpiemy się z naszą małością. Upadamy, wstajemy, dokonujemy różnych wyborów, mniej lub bardziej trafnych. Nasza hierarchia wartości się zmienia. Dzisiejsza Ewangelia w sposób dość szczególny  dotyka naszego serca:
Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą".
 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym.  Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi». (Mk 10,28-31) 

poniedziałek, 27 lutego 2017

Dzień wczorajszy jest historią, jutrzejszy tajemnicą, dzisiejszy darem

2/27/2017 0 Comments
W czasie naszej formacji bierzemy czynny udział w życiu wspólnoty poprzez wykonywanie różnych prac, w konkretnych zajęciach do których jesteśmy przydzielone. Na dzień dzisiejszy (nie znasz dnia i godziny, kiedy coś może się zmienić :)) przedstawia się to w następujący sposób:

  • s. Janina- szwalnia
  • s. Petra- pralnia
  • s. Wincenta- kuchnia
  • s. Joana- furta
  • s. Jonasza- opieka nad chorymi
  • s. Oliwia- pani domu
  • s. Faustiana- szwalnia
  • s. Gaudia- kuchnia
  • Marika- kuchnia
  • Sylwia-  dwa etaty: pani domu i ogród :)
  • Martyna-pralnia
  • Justyna- kuchnia

środa, 22 lutego 2017

Czy pamiętasz, że Bóg z Tobą szaleje?

2/22/2017 0 Comments
Nie oglądaj się za siebie. Nie patrz wstecz. Chodzi właśnie o Ciebie! Ty, który czytasz w tym momencie ten wpis! Wiesz, ze dla Boga jesteś wyjątkowy? Jesteś Jego Umiłowanym dzieckiem.
Bóg z Miłości do ciebie jest tak szalony, że dał ukrzyżować swojego Jedynego Syna! Abyś Ty mógł żyć pełnią życia! Być może podczas Drogi Krzyżowej, biczowania czy ukrzyżowania szeptał właśnie Twoje imię! Bóg Ojciec jest pełnią Miłości, Radością. On Cię chce! Nie myśl o tym co zrobiłeś, jaki byłeś. 

Oddaj Mu wszystko co nosisz w sercu! Zaszalej dla Boga!

Weź udział w  Ekstremalnej Drodze Krzyżowej  31.03.2017! 

 Zapisy ruszają od 01.03.2017!

poniedziałek, 20 lutego 2017

Niech odpoczywa w pokoju

2/20/2017 0 Comments
W dniu dzisiejszym 20.02.2017 r. odeszła do wieczności                śp. S. Franciszka Kraskowska. 
Nasze życie jest pielgrzymowaniem do Domu Ojca. Umieranie stanowi pomost, który łączy życie doczesne i przygotowuje do życia wiecznego.  Ostatnie dni śp. S. Franciszki były dla nas żywymi rekolekcjami i świadectwem świadomego oddania życia Bogu. Pomimo cierpienia i bólu Siostra nie straciła swojej franciszkańskiej pogody ducha, a z Jej ust do końca miałyśmy okazję słyszeć akty strzeliste. 


Ostatnie dni w sposób bardzo wymowny pokazały jakimi wartościami żyła przez całe życie.             

                                                                                                   

                                                                                                        Niech odpoczywa w Pokoju!

sobota, 18 lutego 2017

Małe rączęte, które gwóźdź przebije

2/18/2017 0 Comments
Małe rączęta, które gwóźdź przebije
Dzieciątka, co gorycz grzechu wypije
I ruchliwe stópki, które po kamieniach 
w męce przed męką na życie zamienię
A łzy co spływają po policzkach Boga
Dziś w krwawym pocie kończy się ich droga
Cóż więc Ci powiem, mała Dziecino
Której twarzyczka na Krzyżu tak sina?
Daj się pocieszyć, gdy jeszcze mogę
Zmieścić Cię w ręku ukoić Twą trwogę.
                                                                                                                s. Oliwia

poniedziałek, 13 lutego 2017

Światowy Dzień Chorego oczyma nowicjuszki

2/13/2017 0 Comments
11. lutego. W kalendarzu liturgicznym widnieje wspomnienie Matki Bożej z Lourdes. Dzień w szczególny sposób poswięcony tym, których codzienność naznaczona jest krzyżem choroby i cierpienia- ustanowiony przez św. Jana Pawła II Światowy Dzień Chorego.
Tegoroczne święto chorych w Orliku nabrało nowej wymowy. Nasz klasztor odwiedzili szczególni Goście. Wielu z nich na co dzień nie ma możliwości, by uczestniczyć we Mszy św. Wiek i choroba uniemożliwiają im prowadzenie pojazdów, a zapracowane rodziny często nie mogą przywieźć rodziców czy dziadków do kościoła,  nie mówiąc już o jakichkolwiek spotkaniach towarzyskich.
Wiele z naszych Sióstr dobrze rozumie troski Skarbów Kościoła (jak nazywał chorych św. JP II). Toteż postanowiły wyjść naprzeciw ich potrzebom, zapewniając transport  osobom, które nie mogłyby same przybyć na Eucharystię.
W pełniejszym przyjęciu sakamentu namaszczenia chorych pomogła uczestnikom Mszy św. nie tylko spowiedź, ale również bogata liturgia Słowa. Wiara tych ludzi... Niesamowite doświadczenie, które zamyka usta na wszelkie komentarze. 

niedziela, 12 lutego 2017

To nasze święto nie może się skończyć

2/12/2017 7 Comments
W ostatnim tygodniu jedno wydarzenie goniło drugie. Postaramy się pokrótce przedstawić najważniejsze z nich. Na początku tygodnia kilkunastu księży z naszej diecezji miało w Orliku spotkanie duszpasterskie (chyba można tak napisać). Wśród nich był brat (rodzony) oraz kuzyn naszych nowicjuszek. Stanowiło to okazję do spotkania. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że obie nowicjuszki przeżywają teraz tzw. rok kanoniczny, więc widok członka rodziny na prawdę cieszy i napaja radością :) W tym miejscu pragniemy pozdrowić nasze rodziny i czytelników bloga!  
We wtorek jak co tydzień odbyła się nasza rekreacja. Świętowałyśmy n niej urodziny s. Wincenty i postulantki Justyny. O nasze słodkie menu zadbała oczywiście s. Jonasza. W środę dalej świętowałyśmy, gdyż właśnie tego dnia 26 lat temu na świat przyszła s. Wincenta.  Miałyśmy okazję zobaczyć kilka zdjęć, trzeba przyznać, że była uroczym dzieckiem. Z kolei w czwartek przypadał dzień urodzin postulantki Justyny.W tym roku skończyła 21 lat. Na marginesie jest najmłodszą z naszego grona, nasze "Maleństwo" :)
            
Obu solenizantkom, życzymy dużo błogosławieństwa  Bożego i wzrastania w powołaniu!

W czwartek udało się nam pojechać na salę gimnastyczną do Leśna. Po krótkiej rozgrzewce, którą zaleciła Siostra Mistrzyni (abyśmy nie nabawiły się kontuzji) rozpoczęłyśmy grę w koszykówkę.

Była zarówno rywalizacja jak i dobra zabawa. Mecz był dość wyczerpujący, na pewno przyczyniła się do tego nasza średnia kondycja. No cóż trzeba stanąć w prawdzie :p Część osób poćwiczyła sobie z piłką gimnastyczną, co dało im naprawdę dobre samopoczucie. Trzeba będzie to kiedyś powtórzyć.  Zmęczone, ale zadowolone i co najważniejsze całe wróciłyśmy do Orlika.

sobota, 11 lutego 2017

Trzytygodniowe praktyki to pierwsze dłuższe wyfrunięcie z nowicjackiego gniazda

2/11/2017 0 Comments
Ja ten czas praktyk spędziłam w naszym domu w Więcborku. na początku trochę się obawiałam jak to będzie no bo przecież nie znam wielu sióstr i czy w ogóle dam radę w obowiązkach, które tam na mnie czekały.Na szczęście "wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia":) Oddałam ten czas Jezusowi prosząc by to on mnie prowadził i tak też było:) Siostry przyjęły mnie ciepło i od pierwszego dnia czułam się jak w domu. 
Spotkania z naszymi juniorystkami były wypełnione śmiechem i różnymi pomysłami na spędzenie wolnego czasu, a rozmowy z Siostrami profeskami przeniosły mnie w czasy " jak to kiedyś było". Z czego bardzo się cieszę bo jestem bogatsza w wspomnienia starszych współsióstr. Tak naprawdę trzy tygodnie to mało czasu ale nie narzekałam na różnorodność zajęć w jakich brałam udział. 
Począwszy od tych najzwyklejszych czyli sprzątanie, odśnieżanie czy pomoc w pralni czy też przez zastępowanie s. Karoliny w Zakrystii (pierwszy raz w kościele parafialnym) po uczestnictwo w próbach scholi, którą prowadzi s. Maksymilla. Miałam nawet okazję zaśpiewać z nimi podczas pożegnania żłóbka:) Skończywszy na pomocy w Domu Seniora. Tego zadania bałam się najbardziej. Pomimo tego, że się bałam sama chciałam pomagać przy posiłkach, najpierw się przyglądałam, potem sama próbowałam pomóc w jedzeniu, aż siostry zaproponowały mi taką zwykłą obecność przy seniorach właśnie.

czwartek, 9 lutego 2017

Praktyki s. Janiny

2/09/2017 2 Comments
Praktyki w Chojnicach na ul. Wysokiej upłynęły mi bardzo miło, spokojnie i .... szybko. Do moich zajęć należała przede wszystkim pomoc w codziennych obowiązkach domowych. Wraz z Siostrami znalazłyśmy też czas, aby kilka razy wybrać się do kościoła p.w. Matki Bożej Królowej Polski na adorację, gdzie przez tydzień gościł "przejezdny" ołtarz "Światła, Pojednania i Pokoju" (przy którym w ubiegłym roku w Krakowie modlił się papież Franciszek). Wierni gromadzący się przed tym ołtarzem modlą się w intencji pokoju w sercach, w rodzinach, parafiach w Polsce i na całym świecie. Ołtarz ten docelowo trafi do Kibeho w Rwandzie. 

W czasie moich praktyk trwały akurat ferie zimowe, więc wraz z Siostrą Honoratą i dziećmi ze świetlicy (którą prowadzą nasze Siostry na ul. Ogrodowej) byliśmy w kinie, a innym razem spotkaliśmy się - właśnie na Ogrodowej, aby wspólnie spędzić przedpołudnie na radosnej zabawie.


Praktyki u Matki Bożej w Częstochowie.

2/09/2017 0 Comments
Kiedy dowiedziałam się, że miejscem moich praktyk nowicjackich będzie Częstochowa bardzo się ucieszyłam. Pomyślałam, że może to być czas zbliżenia się i głębszego poznania Matki Bożej.
Jak się potem okazało, nie myliłam się. Pierwszym ważnym doświadczeniem było dla mnie poznanie nowej wspólnoty - Sióstr i świadectwo ich codziennego życia. Cieszę się, że coś z tego doświadczenia zostało we mnie. Jest to dla mnie bardzo budujące i owocne.
A teraz coś o moich zajęciach...Rozwinęłam nieco swoje kulinarne talenty gotując domowe obiady dla współsióstr i panów malujących nasz dom. Wynikało to z faktu, że przez większość praktyk w naszym Częstochowskim domu odbywał się remont. Czasami brałam w nim czynny udział poprzez malowanie poręczy klatki schodowej:) Sprawiło mi to ogromną frajdę. Malowanie poręczy było wspólnym dziełem wspólnoty przy którym było dużo radości i śmiechu. Ważnym a jednocześnie radosnym doświadczeniem był przyjazd moich rodziców z młodszym bratem do Częstochowy. Spędziliśmy ze sobą dużo czasu zwiedzając Jasna Górę a także modląc się codziennie przed wizerunkiem Matki Bożej.


wtorek, 7 lutego 2017

Kuchnia Siostry Jonaszy

2/07/2017 0 Comments
Długo nie umiałam się zebrać do napisania kolejnego przepisu, ale w końcu udało mi się zmobilizować :) Tym razem zaproponuje coś na słono. Siostry w Orliku bardzo lubią ten dodatek do dań. Mam nadzieję, że Wam też zasmakuje.

Kotleciki Ziemniaczane:
  • ziemniaki ugotowane, zmielone                  
  • mąka ziemniaczana i mąka pszenna
  • 1 jajko
  • bułka tarta
Opcjonalnie:
  • posiekana natka pietruszki
  • ser żółty potarty
  • boczek pokrojony w drobną kostkę przysmażony z cebulą

sobota, 4 lutego 2017

To Faustyna mnie wybrała

2/04/2017 0 Comments
W gruncie rzeczy to nie ty wybierasz patrona, ale on Ciebie. Była to jedna z pierwszych rzeczy, które usłyszałam na temat zmiany imienia. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tych słów. Dobrze wiedziałam, kogo chcę obrać za patronkę. nie wyobrażałam sobie, by to miejsce mógł zająć ktokolwiek inny. pojawił się tylko "mały" problem. W zdecydowanej większości imiona sióstr naszego Zgromadzenia się nie powtarzają. Wszystko wydawało się być przesądzone. A jednak...
Tak naprawdę historia z moją Patronką zaczęła się kilka lat wcześniej, kiedy przygotowywałam się do sakramentu bierzmowania. Nie miałam wówczas pojęcia jaką świętą obrać za orędowniczkę. Któregoś dnia koleżanka powiedziała mi, że wybrała św. Faustynę Kowalską. Hmm.... pomyślałam- Sekretarka Jezusa... W sumie co piątek prowadzę w parafii koronkę. Właściwie, dlaczego nie? I tak związałam się z Apostołką Miłosierdzia Bożego.
Choć wybór św. Faustyny był dość przypadkowy, to jednak nasza "przyjaźń" zaczęła się rozwijać. Parę lat po przyjęciu sakramentu zapragnęłam przeczytać " Dzienniczek". Faustynie z bierzmowania nie wypadało go nie znać. Od pierwszych stron fascynowały mnie przeżycia tej wielkiej Mistyczki. Co ciekawe lektura "Dzienniczka" zbiegła się w czasie z rozeznawaniem przeze  mnie życiowej drogi. Nawiasem mówiąc, gdyby nie modlitwy przy relikwiach św. Faustyny znajdujących się w moim parafialnym kościele, nie wiem, czy odważyłabym się na wstąpienie do Zgromadzenia.
Wielokrotnie czułam potężną moc wstawiennictwa tej wielkiej Świętej. Było dla mnie oczywiste, że chcę, by to właśnie ona patronowała mojemu przyszłemu życiu zakonnemu. Okazało się jednak, że w naszym Zgromadzeniu jest już siostra Faustyna. Wydawało się wówczas, że sprawa jest przesądzona. Odłożyłam więc dywagacje na temat imienia.
Jakiś czas po wstąpieniu do Zgromadzenia zaczęłam szukać innych wariantów imienia. Nie było to proste, gdyż Faustyna w większości języków brzmi niemal identycznie. Momentem przełomowym miał być wybór chrzcielnego imienia Apostołki. Siostra Helena jest już w naszym Zgromadzeniu. Nie ma natomiast s. Eleny. Dlatego też byłam niemalże pewna, że zostanę Eleną. Wszystko zmieniło się podczas Światowych Dni Młodzieży, a właściwie po ich zakończeniu, w Krakowskich Łagiewnikach.

czwartek, 2 lutego 2017

Dzień Życia Konsekrowanego

2/02/2017 0 Comments
W dniu dzisiejszym udałyśmy się wraz z Siostrami z naszego Zgromadzenia na obchody Dnia Życia Konsekrowanego do Pelplina. Na miejscu uczestniczyłyśmy we Mszy Świętej, której przewodniczył ks. biskup pomocniczy Wiesław Śmigiel. Po Eucharystii udałyśmy się na obiad, a następnie na konferencje ascetyczną, którą wygłosił ks. prałat Marian Szczepiński. 
Dla nas stawiających pierwsze kroki ( albo metry :)) na drodze zakonnej był to także ważny dzień. Jesteśmy wdzięczne za świadectwo życia Naszych Sióstr, ich szczerość, odwagę i przykład praktykowania rad ewangelicznych w codziennym życiu. Pokazanie, że da się kroczyć tą drogą i można na niej być szczęśliwym. Na zdjęciu najlepiej to widać :)
 Bóg zapłać!